piątek, 15 maja 2015

Panie Prezydencie, jak żyć?

W Polsce jestem czwarty miesiąc i cały zachwyt związany z ponownym obcowaniem z polskością - rodziną, krajobrazem, jedzeniem itp. - zdążył mi już minąć. Zaczęłam po raz kolejny dostrzegać wszystkie wady naszego Państwa, które były powodem mojego wcześniejszego wyjazdu do UK i mimo że jeszcze parę postów temu narzekałam na angielską rzeczywistość to teraz niesamowicie za nią tęsknię. Podjęłam też ostateczną decyzję, że za rok, gdy uporządkuje wszystkie swoje sprawy w Polsce, wracam do emigranckiego życia. 

Wcale nie ma co się dziwić, że naszą narodową cechą jest narzekanie, bo po prostu w tym kraju nie da się nie narzekać. Popularne ostatnio pytanie młodego chłopaka do obecnego jeszcze prezydenta: "Jak przeżyć za 2 tysiące złotych?" i kontrowersyjna odpowiedź "Zmienić pracę i wziąć kredyt" robią ostatnio furorę w sieci. Tylko co najśmieszniejsze znaczna część Polaków zarabia znacznie mniej niż 2 tysiące złotych. Moja mama, żeby osiągnąć taką kwotę pracuje w dwóch zakładach. Ja to już w ogóle nie wypowiem się ile wynosi moja wypłata, ale jestem jeszcze póki co na utrzymaniu rodziców, więc pracuje tylko na swoje potrzeby. Jednak doskonale zdaje sobie sprawę, że gdybym była zdana na samą siebie, na pewno nie byłabym w stanie opłacić mieszkania, rachunków i jeszcze mieć "co włoży do garnka".

Natomiast ucząc się w Anglii i pracując tylko 20 godzin tygodniowo (czyli moja wypłata wynosiła około 480 funtów) byłam w stanie opłacić sobie mieszkanie i mieć jeszcze na jedzenie. Oczywiście prosiłam też o pomoc finansową rodziców, gdy mi brakowało, jednak sam fakt, że byłam w stanie pokryć większość moich wydatków za tak niewielką kwotę, daje do myślenia. Wyobrażacie sobie, żeby w Polsce za 480zł dało się przeżyć? I nie przeliczajmy tutaj funtów na złotówki, ponieważ najniższa wypłata w UK wynosi mniej więcej 1200 funtów czyli tyle samo ile wynosi płaca minimalna Polaków w złotówkach. Warunki życia w Anglii są bez porównania lepsze.

Tyle się mówi, jak ważne jest wykształcenie. Jak nie skończysz studiów to rodzina Cię wydziedziczy, znajdziesz się na samym dnie społecznej hierarchii i w ogóle zawali się świat  Przynajmniej tak twierdzi większość rodziców, która masowo posyła swoje dzieci na uczelnie. Tymczasem z tego co udało mi się zauważyć, ukończenie studiów wcale nic nie daje, bo i tak większość absolwentów ma problemy ze znalezieniem pracy ze względu na brak doświadczenia. Odnoszę wrażenie, że gdyby nie rodzice to młodzi ludzie nie mieliby w ogóle szans na przeżycie w tym kraju. Świadczy o tym chociażby fakt, że nawet najprostsze urządzenia takie jak np. żelazko bierze się u nas na raty, a co tu mówić o mieszkaniu czy samochodzie.

Nie można więc mieć pretensji do młodych ludzi, że gdy tylko mają okazję uciekają z Polski, gdzie pieprz rośnie. Smutne jest tylko to, że w naszym kraju nic się nie zmienia i emigranci po wyjeździe tylko utwierdzają się w przekonaniu, że podjęli dobrą decyzje. 


17 komentarzy:

  1. A nie słyszałaś wywiadu Moniki Olejnik z Anną Komorowską? Oto mój twitt , posmiejesz się. https://twitter.com/figlarna21/status/599253379769049088

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolega mi opowiadał taką sytuację, że ktoś tam z jego rodziny wrócił z Anglii i chciał już zostać w Polsce na stałe i poszedł do Urzędu Pracy, opowiedział, że wrócił zza granicy i co mi Pani może zaproponować, jaką pracę? A urzędniczka, oczy jak 5zł i mówi, chyba Pan, żartuje jak woli Pan w Polsce zostać...
    Sama niestety też mam dosyć życia w Polsce i przypuszczam, że jak mój facet skończy studia to gdzieś wyemigrujemy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam 17 lat i juz teraz martwie się co zrobić ze swoim życiem. Twój post jedynie utwierdził mnie w tym, ze życie w Polsce do łatwych nie nalezy i jeżeli tylko nadarzy się okazja trzeba stąd uciekać, aby się nie zmarnowac i nei być kolejnym szarym człowiekiem, trybikiem, który całe swoje dnie poświeca tylko temu żeby coś zarobić.. Wiarygodność Twoich słów potwierdzają Twoje doświadczenia. Widać, że masz porównanie jak jest w Anglii, a jak jest tutaj. No cóż.. Jestem przerażana przyszłością. Pomimo naprawdę ciekawej i burzliwej historii naszego narodu Polska niestety jest krajem, który niczym szczególnym się nie wyróżnia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam w Anglii, wiem, jak tam jest. I... coraz częściej myślę albo o powrocie, albo o innym kraju... W sumie to nawet żałuję, że wróciłam - i to jest właśnie nasza polska rzeczywistość. Do czego mają tu Polacy wracać?... Nic dziwnego, że nawet przez myśl im nie przemknie myśl o powrocie, tutaj nic się nie zmienia i długo chyba nie zmieni...

    OdpowiedzUsuń
  5. Mając niecałe 18 lat, odsuwam jeszcze od siebie problem życia tutaj albo emigracji... Ale zaraz kończę liceum i stanę przed wyborem studiów i pojęcia nie mam czy studiować tu, czy wyjechać do innego miasta czy w ogóle juz emigrować... Trudne te wszystkie wybory... Bo chciało by sie zostać, ale perspektywy marne.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dokładnie...
    Ja właśnie kończę liceum i mam zamiar jakoś w najbliższym czasie wyjechać z Polski. Moja rodzina właśnie w czerwcu przeprowadza się do Niemiec, ponieważ duża rodzina w Polsce ma zdrowo przechlapane. Nie potrafię zrozumieć, że tak ciężko im wziąć sprawy w normalne ręce i zacząć ogarniać nasz kraj, bo pieprzą trzy po trzy, że coraz więcej ludzi wyjeżdża, co to będzie itd, a jedyne co robią to siedzą na dupie i bezradnie wzruszają ramionami...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mimo, że jestem dopiero w 2 gimnazjum już się zastanawiam nad emigrowaniem do Anglii.
    Wiem, że będzie to trudne do zrealizowania, ale mam nadzieje ze jakos mi sie uda.

    live-telepathically.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Mała poprawka, chłopak nie zapytał się jak ma jego siostra przeżyć za 2 tys. zł tylko jak ma kupić mieszkanie zarabiając 2 tys. zł, co nie zmienia faktu, że człowiek, który zarabia te 2 tys. zł nie ma zdolności kredytowej, jeśli chodzi o kredyt mieszkaniowy. Ja nie mogę powiedzieć czy wyjadę z Polski czy nie, to zależy od tego jak mi się będzie układać. Nie można mówić, że u nas jest naprawdę tragicznie, fakt, najlepiej nie jest, ale też nie przesadzajmy. Szczerze mówiąc w swoim otoczeniu patrząc po swojej rodzinie, czy po rodzicach moich znajomych żadne z nich nie musi pracować w dwóch pracach na raz, żeby mieli przyzwoite życie, a ze swojej obecnej posady są zadowoleni. Nie, nie obracam się wśród bogaczy. Po prostu są to ludzie, którzy umieli sobie znaleźć pracę i mają wykształcenie (tak przesiedzieli te parę lat na uczelni i mają prace). Oczywiście wcześniej było inaczej z pracą teraz jest inaczej, ale skoro moja koleżanka, która mieszka w Polsce i ma tylko wykształcenie średnie i to po liceum nie po technikum, znalazła pracę i jest na swoim własnym utrzymaniu to nie jest chyba aż tak źle. Co do wykształcenia, no tutaj też jest temat rzeka. Owszem może nie raz to rzeczywiście bez sensu siedzieć te 5 lat na studiach, ale np. praca jaką wykonuje moja mama (urzędnik państwowy) wymaga od niej tych studiów i tytułu magistra.

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja lubię Polskę i dobrze mi tu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja wiele razy rozważałam - wyjechać czy zostać? Tylu znajomych wyjechało. Stać ich w tej chwili na więcej niż mnie, ale... ja chyba bym nie potrafiła żyć w obcym kraju, gdzie wkoło mówili by obcą mową. Nie dałabym rady. Zbyt bym tęskniła. Chociaż nie wykluczam, że chętnie bym wyjechała po studiach na kilka miesięcy - dla pieniędzy.

    OdpowiedzUsuń
  11. To prawda, że w Polsce ciężko jest nie narzekać. Nie dzieje się dobrze, ale to też nasza mentalność. :) Sami sobie wybieramy ludzi, którzy rządzą tym krajem, prawda? Poza tym jak już jest tragicznie to warto byłoby się zacząć chociaż uśmiechać i wobec siebie być milszym!

    OdpowiedzUsuń
  12. W Polsce niemożliwe jest wręcz nie narzekanie :o Mam nadzieję, że ten rok szybko Ci minie i uda Ci się wrócić do UK :)

    I jak rower wyciągnięty? :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja podchodzę do tego z dystansem i bardzo mnie bawi wysyp memów pod tytułem "prezydent radzi". już straciłam wiarę w to, że coś się zmieni :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Niestety prawda, warunki życia w Polsce do najlepszych nie należą... Niby mam dopiero 14 lat, ale obmyślam sobie powoli plan na przyszłość, dostanie się do najlepszego liceum w trójmieście (nie wiem jakim cudem, ale starania nie zaszkodzą), szlifowanie języka niemieckiego, jakaś dorywcza praca w wakacje, po liceum może z rok przerwy i żegnam się z Polską, zastanawiam się nad Szkocją i Australią... Posiadanie jakiegoś planu przecież nie zaszkodzi xD
    Pozdrawiam ^^
    pusta-szklanka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yhh angielskiego*, za dużo ostatnio niemieckiego w moim życiu xD

      Usuń
  15. No ja mieszkajac w Stanach tez narzekac moge tylko na brak czasu wolnego chyba, ale tak poza tym, to prace mozna znalezc i utrzymac sie studiujac na pelnym etacie. Ja juz siebie w PL nie widze.

    OdpowiedzUsuń
  16. Zgadzam się z Tobą w 100% :p Ja studiując dziennie i pracując nie mam ostatnio czasu na nic :/

    OdpowiedzUsuń